sobota, 10 listopada 2018

"Wymyśliłam cię" | RECENZJA, czyli ZAKAŹNE choroby psychiczne

Dzień dobry Czytelnicy! Rok szkolny zaczął się już dawno temu, praca wre, jednak w tym całym bałaganie nie można zapomnieć o chwili przerwy na własne przyjemności! Zapraszam na recenzję książki, jedynej w swoim rodzaju "Wymyśliłam cię".


Alex żyje w swoim świecie. Ma rodzinę, plany, marzenia oraz aparat fotograficzny, który towarzyszy jej przez cały czas. Pozornie - normalne życie. Jednak "normalne" jest ostatnim słowem jakim określiłaby się dziewczyna chora na schizofrenię. Nastolatka codziennie walczy z samą sobą, próbując odróżnić realny świat od złudzenia i wyobrażeń pochodzących z jej troszkę pokręconej głowy. Jedyne czego pragnie to normalność, ale nikt jej na nią nie przygotował. Wszystko komplikuje się gdy Alex trafia do nowej szkoły, by tam przetrwać ostatni rok liceum w taki sposób, by nikt nie dowiedział się o jej chorobie...


Powiem tak: gdy weszłam do empiku i zobaczyłam książkę, która ma tak ślicznie zrobioną okładkę - wiedziałam, że wezmę ją do ręki, by sprawdzić o czym jest.
Jednak gdy podchodząc bliżej, zobaczyłam na okładce napis "nowa ulubiona książka Johna Greena" - już wiedziałam, że ją przeczytam.

Powiem Wam więcej! Nie zawiodłam się.

Jakbyście Wy - moi czytelnicy - czuli się, gdybyście nie potrafili odróżnić świata realnego od tego we własnej wyobraźni? Nie mogąc rozszyfrować co jest prawdą, a co fałszem? Dziwnie, prawda? Idziesz ulicą, widzisz ogromnego smoka, coś czego boisz się najbardziej na świecie, a pierwsze co robisz to... upewniasz się czy ktokolwiek inny go widzi, cały czas próbując opanować krzyk, który chce wydobyć się z twojego gardła. Nikt mi tutaj nie powie, że w takiej sytuacji sztuka opanowania jest prosta.

Skoro już doszliśmy do tego, że z opanowaniem emocji w takiej sytuacji może być krucho. Jak musi czuć się osoba, która ma tak codziennie?



Książka jest napisana świetnym językiem i zwraca naszą uwagę na problemy, które za rzadko są poruszane w naszym społeczeństwie. Nie mówię tu jedynie o samej chorobie psychicznej, ale też o jej odbiorze przez społeczeństwo. Schizofrenia, depresja, bulimia - takie magiczne słowa, które automatycznie wpływają na nasze uczucia. My, jako społeczeństwo, bierzemy te choroby za coś z czym nie chcielibyśmy się spotkać, bo przecież najlepiej trzymać się jak najdalej! Jeszcze okaże się, że to zakaźne!

A teraz chwila prawdy. Coś o czym na pewno nie wiedzieliście.


Choroby psychiczne NIE są zakaźne.

Właśnie dlatego styl pisania autorki jest tak cudowny: zmusza nas do empatii, postawienia się na miejscu głównej bohaterki opowieści. Z każdą kartką, historia coraz bardziej wciąga, zaskakuje, trzyma w napięciu do ostatniego rozdziału. Piorunuje nas przekaz całej książki oraz postacie, które są wykreowane w niepowtarzalny sposób. Każde z nich ma swoje życie, problemy, z którymi muszą się uporać. Ta różnorodność bohaterów, pozwala nam spojrzeć na całą historię w zupełnie inny sposób.

Co do minusów... Nie znalazłam ich za wielu. Jedynie to, że czasem można się pogubić w akcji. Nie wiadomo co, kto, do kogo i konkretnie komu zrobił lub powiedział. Mały mętlik. Szczególnie gdy byłam w trakcie punktu kulminacyjnego książki - musiałam kilka razy wracać do początku zdania lub całego wątku. Może to kwestia tłumaczenia, może nie - trochę drażni.

Jednak dziś jest dobry dzień i nie mam już na co więcej narzekać. :)

W tej książce znajdzie się coś dla każdego: przyszłego medyka, entuzjasty romantycznych opowieści, czy osoby, która po prostu nie ma już czego czytać. Polecam wszystkim, którzy są w stanie spojrzeć prawdzie w oczy, zdrowym, chorym, tym którzy uparcie myślą o chorobach psychicznych jako "zakaźnych" i najbardziej tym - którzy nie boją się marzyć.

Wasza,

Natka

Tytuł: Wymyśliłam cię
Autor: Francesca Zappia
Wydawnictwo: Feeria Young
Seria: -
Strony: 391
Moja ocena: 8/10
Czytaj dalej »

środa, 22 sierpnia 2018

"Chcę być kimś! 3" | RECENZJA

Po wielu czytelniczych trudach powracam z nową recenzją! Z serią "Chcę być kimś" spotykaliśmy się na tym blogu już nie raz. Czy to w konkursach, czy to w recenzjach - to nieodłączny temat na moim kawałku sieci. Dlaczego? Bo jest to jedna z tych książek, które trzeba jak najszybciej pokazać całemu światu. Nie tylko dlatego, że seria sama w sobie jest wartościowa, ale również z tego powodu, że jeszcze czegoś takiego nie było.
Bez zbędnego przedłużania przechodzimy do recenzji...



"Chcę być kimś!" jest jedyną w Polsce serią książek motywacyjnych dla młodzieży. W każdej części autor zajmuje się czterema innymi "aplikacjami" dotyczącymi naszego życia. W poprzednich tomach, zostały omówione: kim jestem, wiara w siebie, samodyscyplina, indywidualność (tom 1) oraz cele, czas, proaktywność, pieniądze (tom 2).

Tym razem wkraczamy w nowe zagadnienia, które Michał Zawadka w swojej  publikacji bardzo szczegółowo omawia, jednocześnie rozwiązując problemy współczesnej młodzieży. Są to: "relacje", "bariery", "komunikacja" oraz "autorytety".


Wszyscy myślą, że pisanie recenzji jest czymś łatwym. Czytasz książkę, piszesz, publikujesz, odkładasz pozycję na półkę. W rzeczywistości wygląda to inaczej. Zastanawiasz się jak pokazać innym, że dana rzecz jest warta ich uwagi. Usiłujesz naprowadzić na dobrą drogę, aby ludzie zapoznali się z czymś wartościowym. Jak widzicie - to nie jest samo pisanie dla pisania.

Seria "Chcę być kimś!" jest jedną z tych wartościowych rzeczy, na które warto zwrócić uwagę. Pokazuje na co powinniśmy uważać lub może zmienić w swoim życiu. Michał Zawadka podejmuje się w niej czegoś, czego nikt dotąd nawet nie próbował - chce dotrzeć do młodych ludzi, pomóc im się rozwijać i jak najlepiej wykorzystać swój potencjał.

Mogę zapewnić, że ta motywująca i pełna pozytywnej energii publikacja na zawsze zmieni wasze postrzeganie świata. Adresowana zarówno do młodych jak i starszych, pisana o nas, dla nas, językiem, który zrozumie każdy, kto po nią sięgnie.


Muszę przyznać, że trzecia część "Chcę być kimś" podoba mi się najbardziej ze wszystkich trzech. Nie mam pojęcia, czy to przez poruszane w książce tematy, przez sposób przekazywania wiadomości, czy może przez to, że sama miałam z niektórymi "aplikacjami" problem. Z niecierpliwością czekam na kolejną część, której możemy się spodziewać już w październiku.

Moja rada dla wszystkich Czytelników jest taka: Jeśli chcecie zmienić swoje życie, nie róbcie tego na ślepo, z pierwszym lepszym motywacyjnym tytułem znalezionym w księgarni. Zaufajcie komuś, kto już od wielu lat pomaga osobom w całej Polsce, w tym mnie, zrobić porządek z samym sobą.

Polecam gorąco wszystkim, którzy wolą być graczem, a nie pionkiem.

Natka

Tytuł: Chcę być kimś! 3
Autor: Michał Zawadka
Wydawnictwo: Mind&Dream
Seria: -
Strony: 303
Moja ocena: 10/10
Czytaj dalej »

wtorek, 17 lipca 2018

PRZEDPREMIEROWO: "Jak upolować pisarza?" | RECENZJA

Witam, kochani Czytelnicy!
Dziś przychodzę do Was z jeszcze jedną recenzją. Tym razem dowiecie się czegoś o przedpremierowym (bo do premiery zostały jakieś 2 godziny) wydaniu książki Sally Franson, jaką jest "Jak upolować pisarza?". Zapraszam do czytania!


Casey Pendergast to kobieta wielkich ambicji i absolwentka literatury. Jako dyrektor kreatywna, jest zadowolona ze swojego życia oraz pracy (tak, głównie pracy), wie czego chce i nie spocznie puki tego nie osiągnie. Jednak gdy szefowa, przydziela jej nowy projekt, błękitny ocean kampanii reklamowych, nic już nie będzie takie proste. Casey wpada w wir książek, wierszy, pisarzy i podróży po całym kraju, w czasie których będzie musiała zmierzyć się nie tylko z nowo poznanymi ludźmi i swoimi uczuciami, ale też samą sobą.


Szczerze mówiąc, miałam pewne trudności z zabraniem się do tej książki. Raz nie było czasu, raz było spotkanie, kolejnym razem byłam wykończona po całym dniu... Sporo było takich "razów".
Bardzo się cieszę, że udało mi się w końcu ją zacząć (oraz skończyć 2 dni później), ponieważ w pewnym sensie, w głównej bohaterce zobaczyłam samą siebie, a w jej otoczeniu - swoje otoczenie. Jednak może do wątku ze mną wrócimy potem.

"Nawet gdy twoje życie staje w płomieniach - spróbuj się pocieszyć, że nie marzniesz"

Trudno jest źle ocenić tą książkę. Sally Franson pisze o świecie, który dotąd dla samej literatury pozostawał raczej zamknięty. Agencje reklamowe, marki, realia pracy, pracoholizm, doświadczenia, uczucia, moralność, osobowość, media społecznościowe i to kim jesteśmy naprawdę. Tych wszystkich tematów porusza autorka  na zaledwie 376 stronach historii.

Sama powieść jest nadzwyczaj ciekawa oraz bardzo refleksyjna. Ukazuje nam realia pracy w reklamie, która wcale nie jest takia kolorowa jak mogłoby się wydawać. Zdecydowanie, nie możemy powiedzieć, że jest to książka do tzw. "luźnego" czytania i odłożenia na półkę, ponieważ aby wynieść z niej coś więcej niż samą opowieść, trzeba się skoncentrować nad postaciami oraz ich przeżyciami. Dlaczego? Bo to nie jest kolejna denna pozycja literacka! Pokazuje nam dużo więcej, niż chcielibyśmy zobaczyć. Odnosi się do dużo większej ilości problemów życiowych, niż zapewne w tej chwili mamy! Mimo wszystko, jest dość optymistyczna, bez względu na to, że główna bohaterka przeżywa zarówno dobre, jak i najgorsze w życiu chwile.

Jeżeli mam mówić o jakichkolwiek minusach tej książki (mimo, że nie ma ich wcale dużo), to będzie to dość mała ilość opisów. Z pozoru nic strasznego, sama bardzo nie lubię tych nudnych, przydługich przedstawień miejsc i osób, ale tutaj jest ich na tyle mało, że aż (dziwnym trafem) zwróciło to moją uwagę. Jednak obiektywnie patrząc - nie ma to praktycznie żadnego wpływu na komfort czytania tej książki, która pozostaje świetnym dziełem wspaniałej autorki, po której twórczość będę sięgać jeszcze wiele razy.

Poruszająca, miejscami wulgarna i do bólu prawdziwa - oto moje zdanie na temat "Jak upolować pisarza?". Polecam tę historię każdej osobie, która chce bliżej przyjrzeć się branży reklamowej, a może nawet poznać samą siebie...


Natka

Tytuł: Jak upolować pisarza?
Autor: Sally Franson
Wydawnictwo: Znak
Seria: -
Strony: 376
Moja ocena: 8/10


Czytaj dalej »

poniedziałek, 18 czerwca 2018

"Żółwie aż do końca", czyli bakterie są fuj | RECENZJA

Cześć mole książkowe! Dziś poniedziałek, przed nami początek ostatniego tygodnia przed upragnionymi wakacjami. Aby trochę osłodzić najbliższe kilka dni, przychodzę do Was z  recenzją kolejnej książki Johna Greena, która przez samego autora jest przedstawiana jako najbardziej osobista ze wszystkich jego dotychczasowych publikacji. A mówimy tu o "Żółwie aż do końca".


Aza Holmes to zwykła  nie taka zwykła amerykańska nastolatka. Ma matkę, najlepszą przyjaciółkę Daisy oraz niewygodną fobię dotyczącą bakterii. Dzień w dzień ucieka od swoich lęków oraz bólu jakim była przedwczesna utrata ojca. Tak idąc przez życie trafia na swojego dawnego znajomego Davisa Picketta, którego ojciec jakiś czas temu niespodziewanie zaginął. Chcąc, nie chcąc Aza trafia w sam środek wydarzeń, które na zawsze ją odmienią. Jak poradzi sobie z własnymi lękami?

John Green nigdy nie stawia na łatwiznę. Nawet jeśli fabuła historii zdaje się być prosta i przewidywalna, zawsze autor potrafi nas zaskoczyć zwrotem akcji lub  zakończeniem. To samo obserwujemy w "Żółwie aż do końca", które jest doskonałym przykładem na to, że książka może być prawdziwym arcydziełem. Świetnie napisana, do czego myślę, że nie muszę się odnosić. Poza tym: zaskoczyła mnie znakomita narracja tej opowieści. Wczuwając się w myśli i zachowania głównej bohaterki John Green przeszedł samego siebie. O co mi chodzi? Pomyślcie, jak wielu z Was, młodych zdrowych ludzi, byłoby w stanie wczuć się w sytuację osoby, która jest nadłamana psychicznie? Takiej, bojącej się wyjść z domu lub uścisnąć komuś dłoń w obawie przed tym, że zachoruje, a potem umrze na jakąś egzotyczną chorobę, jeżeli nie umyje jej przynajmniej 2 razy. Wątpię, że każda spotkana na ulicy osoba potrafiłaby wczuć się, a co dopiero opisać jakąś historię z perspektywy osoby z takim problemem.



Trzeba powiedzieć, że "Żółwie aż do końca" nie jest kolejną z serii ckliwych, wzruszających i doprowadzających do rozbicia psychicznego czytelnika książek. :) W tej publikacji autor postawił na refleksje i przemyślenia jakie ma wzbudzać ta książka. Po jej przeczytaniu zaczęłam się zastanawiać nad sprawami, o których nigdy dotąd nie pomyślałam. Otwiera oczy na świat, który nas otacza i na rzeczy, które z pozoru wydają się nieważne.

Ogromnie ciekawa jest też postać Azy Holmes (naszej głównej bohaterki) oraz jej relacji z innymi ludźmi. Jej sposoby radzenia sobie z lękiem, nietolerowanie bliskości, osobliwa walka z bólem - to właśnie czyni ją i całą historię tak nietypową oraz cudowną zarazem .

Kolejną rzeczą, która sprawia, że nie można się od tej książki oderwać jest połączenie codzienności ze sprawami nadzwyczajnymi. Bohaterowie mierzą się zarówno miłością, lękami, rodziną, jak i z utratą bliskich czy zaginięciem pewnego ważnego człowieka.

Naprawdę gorąco polecam tę pozycję, jednocześnie dziwnie się czując, bo nie jestem w stanie powiedzieć złego słowa o tej książce. Wciągająca, inspirująca, refleksyjna, miejscami przerażająca, ale trzymająca w napięciu do ostatniej kartki i dłużej...


Natka

Tytuł: Żółwie aż do końca
Autor: John Green
Wydawnictwo: Bukowy Las
Seria: -
Strony: 299
Moja ocena: 10/10


Czytaj dalej »

piątek, 8 czerwca 2018

Kolejne Warszawskie Targi Książki i premiera "Chcę być kimś! 3" | WTK 2018

Witam wszystkich czytelników! Po wielu trudach docieram z raportem z najlepszego i najbardziej ciekawego wydarzenia dla wszystkich książkoholików... Tak, tak, chodzi oczywiście o Warszawskie Targi Książki :)


W tym roku Targi od początku zapowiadały się bardzo zjawiskowo. 100 rocznica odzyskania niepodległości, mnóstwo nowych premier, nowych autorów i oczywiście najlepszych książek.


Muszę Wam powiedzieć, że w tym roku (wyjątkowo) nie wydałam aż tyle pieniędzy na książki co w zeszłym. Tym razem ograniczyłam się do 3 nowych pozycji, jednak na WTK spędziłam praktycznie cały piątek 18.05, więc miałam naprawdę cudowne imieniny. :)

Zacznijmy od tego, że (jak to zwykle) był straszny tłum, bo mimo, że stadion otwierał się dopiero o 10, wiele osób i wycieczek już od 9.15 stało w kolejce po bilety lub do wejścia. Gdy tylko mi i mojej przyjaciółce udało się wejść na teren targów, od razu popędziłyśmy w stronę Kanapy Literackiej, gdzie miały się odbywać warsztaty, a jednocześnie premiera nowej książki autora serii "Chcę być kimś!" - Michała Zawadki.

Zajęcia rozpoczęły się z lekkim opóźnieniem, jednak również z wielkim hukiem! Dlaczego?


Cała widownia, składająca się z czterech sektorów, słuchała z ogromnym zainteresowaniem, ponieważ, jak zwykle, Michał Zawadka podważał w jednym wystąpieniu całe ich dotychczasowe życie. :) Kojarzycie uczucie, kiedy ktoś mówi do Was o czymś tak ciekawym, interesującym, że moglibyście tej osoby słuchać przez cały czas? Tak właśnie czułam się, kiedy słuchałam tego "wykładu". Nawet moja przyjaciółka, z początku niechętna do przyjścia na warsztaty, pod ich koniec szepnęła do mnie: "Słuchaj, moje życie stanęło chyba do góry nogami. Pożyczysz mi te książki?" Był to niesamowity i pełny energii czas, którego myślę, że obie ani trochę nie żałujemy.


Po zakończonej premierze/warsztatach przyszedł czas na wydawanie resztek swoich usilnie gromadzonych oszczędności z tego roku! Zwiedzanie oczywiście rozpoczęło się od stoiska wydawnictwa Mind&Dream publikującego książki "Chcę być kimś", gdzie dzięki Pani Małgosi Zawadce oraz Panu Michałowi otrzymałam swoją własną, 3 część serii, z moją recenzją na tyle książki. :)



 Po krótkiej rozmowie i dobrym słowie od autora bestselleru, udałam się na dalsze polowanie. A moje zdobycze są tutaj:


Pierwszą z nich, jest książka, która dziwnym trafem zwróciła moją uwagę na jednym ze stoisk. No bo za przeproszeniem, co to ma być za tytuł?! Jeśli dziewczyny czegoś robić nie mogą - to tylko z własnej woli! Jak się pewnie spodziewacie, umierałam z ciekawości co też w księdze zostało zapisane, więc pierwsza pula moich oszczędności właśnie wtedy odpłynęła. Postaram się niedługo umieścić jej recenzję na blogu i zobaczymy czy może wtedy zgodzę się z tytułem książki... :)


Kolejną pozycją jest oczywiście ta autorstwa Colleen Hoover. Ci co są ze mną troszkę dłużej raczej wiedzą, że nie byłabym sobą, gdybym wyszła z Targów bez jakiejkolwiek nieprzeczytanej książki tej autorki! :) Mam szczerą nadzieję, że jest ona tak dobra jak np. Confess.

Wszystkie książki świetnie się zapowiadają i mam nadzieję, że po wszystkich szkolnych przygodach, w końcu uda mi się je skończyć. Piszcie koniecznie w komentarzach jaka recenzja ma się ukazać pierwsza, a ja zapewniam, że już niedługo ją tu znajdziecie! :)

Natka
Czytaj dalej »

poniedziałek, 30 kwietnia 2018

Blogerski BOOK TAG

Cześć Książkoholicy! Trzeba powiedzieć, że nie tylko Wy lubicie BOOK TAG-i. Muszę przyznać, że jest to mój ulubiony rodzaj wpisu i muszę się pilnować, by przypadkiem nie było ich tu za dużo! Teraz zajmiemy się nie mniej niż zwykle ciekawym wyzwaniem, czyli...



Teraz już nie przedłużam i zaczynamy! 


1) Book Tour, czyli ukochana książka, którą dostałaś z dedykacją
Patrząc na to, że konkursy szkolne zaopatrzyły mnie w niemałą ich ilość... jest z czego wybierać. Jednak myślę, że największy sentyment mam w tym momencie do książki "Rozważna i romantyczna", którą dostałam, gdy wygrałam swój pierwszy konkurs pisarski. Mimo, że książka nie jest moją ukochaną, to dedykacja jak najbardziej. Wracając do dawnych lat, był to dla mnie czas gdy jeszcze szukałam siebie. Wspomagała mnie w tym moja ukochana polonistka Pani Ania. Od czasu do czasu przynosiłam jej swoje nowe opowiadania, a z czasem rozdziały do powieści. Potem spotykałyśmy się na przerwie obiadowej i dyskutowałyśmy na temat tego co napisałam. A po kilku latach dostałam książkę z dedykacją, której nigdy nie zapomnę:
"Dla Natki, która na pewno będzie wiedziała co to znaczy pisać książkę."

2) Maraton czytelniczy, czyli książka, którą przeczytałaś jednego dnia
 Ojeju... jest bardzo dużo takich książek, ale myślę, że ta która (w moim przypadku) zasługuje na szczególną uwagę, oprócz "Krótkiej Historii Medycyny" (tak, nadal pozostaję bio-chemicznym freakiem z marzeniami o medycynie), jest to "Żółwie aż do końca" mojego, jak wiecie ukochanego autora, czyli John'a Greena. Ta opowieść tak mnie wciągnęła, że pochłonęłam ją w zaledwie kilka godzin! Polecam ją wszystkim, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z tym autorem, a już niedługo znajdziecie tu jej recenzję!




3) TAG, czyli książka, którą często wymieniasz podczas odpowiedzi w TAG-ach
Pozwolicie, że trochę unowocześnię to pytanie. Ze swoją słabością do Johna Greena wybrałabym oczywiście "Gwiazd Naszych Wina", które pojawiło się zarówno w "Poczuj lato TAG" jak i w "Zalotny TAG". Jednak, że jestem osobą, która nie lubi trzymać się schematów napiszę też o książce, a właściwie serii, która na pewno w przyszłości będzie często przytaczana przez mnie w TAG-ach. Serią tą, są "Dary Anioła", które napisała Cassandra Clare. Chyba jeszcze nigdy tak bardzo nie wciągnęłam się w żadną serię. Oczywiście, był "Baśniobór" oraz "Niezgodna", ale ta seria całkowicie podbiła moje zaczytane w fantasy serce. W najbliższych tygodniach spodziewajcie się recenzji również tej pozycji!



4) Wyzwania czytelnicze, czyli książka, która była dla ciebie wyzwaniem
Uhuhu... no to ja bez chwili wątpliwości wstawię tutaj "Krzyżaków" Sienkiewicza i myślę, że zrozumie mnie każdy nastolatek, którego chcąc, nie chcąc zmuszono do przeczytania jakiejkolwiek twórczości tego autora. Pierwsze 50 stron było masakrą... Dziwny język, jeszcze dziwniejsze wydarzenia, a zapamiętać coś z tego? Uuuuuu... to dopiero było wyzwanie. Na szczęście potem, wszystko magicznie stało się bardziej zrozumiałe i akcja mnie wciągnęła. Nie wiem jak wy, ale ja jestem team Jagienka. Myślę, że gdybym żyła w XV wieku to byłabym do niej bardzo podobna haha

5) Konkurs/rozdanie, czyli książka, którą wygrałaś w konkursie blogowym
Z moim szczęściem, w rozdaniach jeszcze nie wygrałam nic, jednak jeżeliby zmienić to pytanie wycinając z niego słowo "blogowym"... pozycji byłoby znacznie więcej.

6) Za co kochamy fantasy, czyli gatunek, który kochasz
Gatunek... tutaj chyba nie muszę się zastanawiać, bo mimo tego, że czytam wszystko co wpadnie mi w ręce, jestem wielką miłośniczką fantasy, która uważa, że Veronica Roth, Cassandra Clare oraz J.K. Rowling jako święta trójca świata fantasy powinny dostać Nobla.

7) Poleć książkę, czyli książka, którą poleciłabyś najbliższej przyjaciółce
Ooo... Zuza no słuchaj tyle gadałam Ci o tej książce, że teraz na pewno już się nie wywiniesz! A tak na poważnie, to ze względu na to, że moja przyjaciółka ma praktycznie identyczny gust książkowo-muzyczny jak ja to poleciłabym jej (i Wam również moi przyjaciele) "Bad Boy's Girl". Czytałam jednym tchem przez cały dzień. Jest to jedna z tych bardziej młodzieżowych powieści, gdzie widać, że nie pisała tego osoba dorosła (ale do tego dojdziemy jak napiszę recenzję :) ). Polecam, polecam...


8) Problemy fantastycznych dziewczyn, czyli książka, w której bohaterka zmaga się z problemami
Jest mnóstwo takich książek, ale tą która najbardziej zapadła mi w pamięć jest chyba " Powód by oddychać" R. Donovan. Tej opowieści nie da się opisać w tylko jednym zdaniu, więc zapraszam Was do jej recenzji TUTAJ

9) Wywiad z książkoholikiem, czyli książka z motywem dziennikarstwa
Szczerze powiem, że nic oprócz "Yellow Bahama w Prążki" nie przychodzi mi do głowy. Ta pozycja jest inna niż wszystkie, bo jest złożona z emaili napisanych przez czytelniczkę do Ewy Nowak. Jej recenzja znajduje się TUTAJ


10) Książkowe bitwy, czyli max. 5 książek/serii, które walczą u ciebie o miano ukochanej
Oooo (pytanie, w którym nie muszę się zastanawiać nad odpowiedzią) !
1. "Gwiazd Naszych Wina" Greena
2. "Conffess" Hoover
3. "Dary Anioła" Clare
4. "Bad Boy's Girl" Holden

11) Read More Books Challenge, czyli najgrubsza książka, jaką udało ci się przeczytać w najkrótszym czasie
Emmm... szczerze nie mam pojęcia. Uwielbiam grube tomiszcza, ale nigdy jakoś nie zwracam uwagi na to ile czasu nad nimi spędzam, chyba, że jest to wyjątkowo krótki czas. :) To pytanie zostawię bez odpowiedzi, jednak może Wy odpowiecie na nie w komentarzach?

Nadeszła pora nominacji do TAG-u! Nie będę nikogo faworyzować, więc nominuję do tego TAG-u wszystkich blogerów, którzy również są zdania, że Święta Trójca Fantasy naprawdę istnieje! Jak już sprostacie wyzwaniu możecie wysłać mi link na maila (anati146@gmail.com ). Chętnie poczytam!

Mam nadzieję, że podobał się Wam ten TAG! Zachęcam Was do zalajkowania fanpage'a bloga na facebook'u co jest równoznaczne z byciem na bieżąco z nowymi wpisami! 

Pozdrawiam wszystkich książkomaniaków!
Natka  
Czytaj dalej »

niedziela, 22 kwietnia 2018

"Nerve" | RECENZJA

Dzisiaj, wraz z recenzją książki "NERVE" przypomnę o bardzo ważnym dla XXI wieku temacie. Ta kwestia, choć bardzo dla nas istotna, jest zdecydowanie za mało poruszana. Można powiedzieć, że wręcz ignorowana przez dzisiejszy świat. O czym mówimy? O manipulacji.



Vee jest typową szarą myszką. Pracuje za kulisami w teatrze i za wszelką cenę nie chce się wychylać poza swoją "bezpieczną strefę". Jednak po tym przyłapuje przyjaciółkę z chłopakiem, w którym dziewczyna jest zakochana, postanawia zmienić swoje życie.
NERVE to taka gra w prawdę i wyzwanie, tylko bez elementu prawdy.
Po wykonaniu pierwszego zadania z gry "Nerve" dziewczyna wpada w wir niebezpiecznych wydarzeń, od których nie jest już w stanie uciec.



Akcja książki jest osadzona w świecie praktycznie identycznym jak nasz. Wyimaginowana jest jedynie gra, której uczestnicy, aby zdobyć wymarzone buty, gadżety czy samochody wykonują różne zadania, które nagrane przez innych uczestników trafiają do sieci.

Powiem Wam, że "Nerve" to jedna z tych książek, które są "pięćdziesiąt na pięćdziesiąt". Ciężko jest ją ocenić, ponieważ w niektórych fragmentach jest cudowna i świetnie się ją czyta, natomiast w innych widzimy całkowity zjazd w dół i nie możemy połapać się w akcji.

Na pewno bardzo pozytywną rzeczą w tej książce jest to, że mamy do czynienia z szybko rozwijającą się akcją, co ceni sobie większość czytelników. Epizody nie ciągną się mozolnie zajmując kolejne kartki i przyprawiając potencjalnego czytelnika o "absencję czytelniczą"*. Moglibyśmy to uznać za zaletę, jednak sprowadza się do tego też jedna z wad książki "NERVE".

Gdy spróbujesz pominąć choć jedną stronę akcji, zapewniam, że całkowicie zgubisz się w tym co kto powiedział lub gdzie teraz jest. Szczególnie w ostatnich rozdziałach książki miałam wrażenie jakby była ona pisana na siłę.

Kolejnym pozytywnym argumentem dotyczącym książki jest poruszanie tematów bezpośrednio dotyczących nas, naszego aktualnego życia. Jesteśmy manipulowani. potrafimy nadstawiać karku tylko po to, aby dostać za darmo parę butów lub grę, w którą od zawsze chcieliśmy zagrać.
Ostatnio, gdy uczyłam się o "funkcjach mass media" natknęłam się na funkcję "opiniotwórczą", która tak mniej więcej polega na tworzeniu przez portale, artykuły, wywiady i inne, naszej opinii na dany temat. Wyobraźcie sobie teraz, że wszystko co do tej pory przeczytaliście miało Was nastawić na jakiś konkretny tok myślenia. Teraz pytanie. Czy już czujesz się manipulowany? :)

Cieszę się, że znalazła się w końcu książka, która w tak ciekawy sposób dotyka tego tematu. Nie mówi wprost, lecz po jej przeczytaniu ma się śmieszne wrażenie bycia obserwowanym, takie, że wcześniej nie mogliśmy logicznie myśleć, byliśmy pod władzą opinii kogoś innego.

Książkę polecam wszystkim ciekawym, szczególnie, jeśli temat manipulacji i kontroli własnego życia was zaciekawił. Jeżeli tak, to zapraszam również do zapoznania się z recenzją książki "Chcę być kimś". Jestem pewna, że przypadnie Wam do gustu!

Tytuł: "Nerve"
Autor: Jeanne Ryan
Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie
Seria: -
Strony: 294
Moja ocena: 5/10 ~duży + za tematykę!

Natka

P.S. Chciałam Was wszystkich bardzo przeprosić za moją nieobecność. Ten rok szkolny był dla mnie wyjątkowo trudny, jednak po wszystkich przygodach powracam z podwójną dawką energii do działania! Dostałam również Wasze emaile (anati146@gmail.com), więc tak - wracam na bloga oraz tak - będę na tegorocznych Warszawskich Targach Książki :) Pozostaje tylko jedno pytanie... Z kim z Was się widzę?

*Absencja czytelnicza- stan czytelnika, który objawia się nie rozumieniem ani kawałka czytanego tekstu, potocznie zwany "spaniem nad książką", powiązane z "próby zrozumienia fizyki".
Czytaj dalej »

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia