niedziela, 30 października 2016

Genialna masakra czyli, recenzja "Harry Potter i Przeklęte Dziecko"

Witajcie czytelnicy!
Jak wiecie, z nocy z 21/22 października miało miejsce szczególne dla nas, książkoholików, wydarzenie. Jakie? Zapewne już wszyscy wiedzą, że chodzi o...

POLSKĄ PREMIERĘ 
"HARRY POTTER I PRZEKLĘTE DZIECKO"




    19 lat minęło od Bitwy o Hogwart. Ile przez ten czas zdążyło się zmienić? Cóż... praktycznie wszystko...
    Jak sam tytuł wskazuje książka mówi o przygodach syna Harry'ego jakim jest Albus Severus Potter.
    Po wyjątkowo ciekawej Ceremonii Przydziału, życie Albusa nie będzie już takie samo. Jak sprostać dziedzictwu, niepowodzeniom i oczekiwaniom? A może problem nie tkwi w Albusie?

"Wow... Potter? W Slytherinie?"
    Jak wszyscy wiemy, pierwotnie Harry Potter i Przeklęte Dziecko miało być tylko i wyłącznie przedstawieniem dopełniającym losy bohaterów po śmierci Czarnego Pana. Jednak, głownie dzięki namolności fanów serii, wydano scenariusz sztuki.

    Jejku, jaka ja byłam szczęśliwa, kiedy otrzymałam egzemplarz kolejnej części przed 22 października. Jak to się stało? Podziękujmy wszystkim za istnienie anglojęzycznych księgarni w Polsce. Mimo, że książka była po angielsku pochłonęłam ją w 2 dni. (Ludzie - przecież to Harry Potter). Niestety nie udało mi się opublikować recenzji wcześniej, ponieważ - sami wiecie jak to jest - szkoła, testy lub brak weny twórczej.  Nareszcie kolejna pozycja z TBR - odznaczona (Jesienny TBR)

    Wracając do Harry'ego:
    Wielu z nas, najpewniej irytuje fakt, że książka, tak naprawdę jest scenariuszem. Tak, kiedy słyszy się hasło "Rowling" oraz "kolejna książka" od razu przewidujemy na coś niezwykłego, oryginalnego, magicznego i wciągającego. Przy wielkim darze do pisania, jaki ma J.K. Rowling, aż trudno uwierzyć, że Przeklęte Dziecko to tylko scenariusz! Niestety, już nie mamy na to wpływu.

    Muszę powiedzieć, że ta nowa publikacja nie spełniła moich oczekiwań. Najbardziej zwróciłam uwagę na spójność tekstu i fabuły (jednak, ciężko jest zrecenzować scenariusz XD)  i powiem, że nie jest z tym najlepiej. Historia jest dość pogmatwana. W pewnych momentach nie można się połapać o co chodzi. Zachowanie bohaterów - w wielu przypadkach irracjonalne. Dlaczego? Ponieważ nikt o zdrowych zmysłach by się tak nie zachował! Kiedy coś się dzieje nikt nie stoi, jak pacan, w jednym miejscu, zastanawiając się co się dalej stanie!

   Więcej o minusach tej książki nie chcę mówić, bo to wykończy psychicznie i mnie, i Was...
Przechodząc do zalet, powinnam wspomnieć, że choć zachowania bohaterów mogą być nielogiczne, to uczucia są o wiele lepiej opisane (jeśli możemy to nazwać opisem). Uważam, że jeśli o to chodzi to autorzy scenariusza bardzo się spisali. Przedstawiono tutaj idealnie reakcję człowieka na wiele sytuacji, z którymi mamy styczność prawie każdego dnia!
   Kolejnym plusem jest... zakończenie. Pokazuje ono, że problem nie zawsze leży w innej osobie, tylko w nas, ponieważ to my, nie byliśmy w stanie dostrzec jej starań i zaakceptować ją taką jaką jest.

   Według mnie, kolejna część Harry'ego Pottera jest istną masakrą jeśli chodzi o fabułę i niedopracowane wątki, ale opisywana w książce historia oraz morał, którego nie można tu pominąć sprawia, że mamy ochotę na jeszcze więcej.

Tytuł: Harry Potter i Przeklęte Dziecko
Autor: J.K. Rowling, Jack Thorne, John Tiffany
Seria: Harry Potter (scenariusz sztuki)
Wydawnictwo: Media Rodzina 
Moja ocena: 5/10

Kochani, jeśli chcecie być na bieżąco z nowymi postami, to serdecznie zapraszam Was na blogowego Facebook'a oraz Google+!

Natka


*zdjęcie pierwsze zapożyczone z Google Grafika
Czytaj dalej »

piątek, 21 października 2016

Codziennie kimś innym, czyli recenzja książki "Każdego Dnia" :)

Po wielu (głównie szkolnych) trudach, przychodzę do Was z nową recenzją. Tym razem przedstawiam Wam książę pt. "Każdego Dnia"! 


Wyobraź sobie, że każdego dnia budzisz się jako ktoś inny. Zawsze o północy zmieniasz miejsce zamieszkania, rodziców, szkołę i... ciało. Jak to możliwe?

    A jest zwykłym nastolatkiem mieszkającym w Stanach Zjednoczonych. 
Hmm... Przyznaję, to zdanie nie jest do końca prawdziwe.

Powinno ono raczej brzmieć tak: "A" jest "podróżującym" po całych Stanach Zjednoczonych nastolatkiem, który w jednym miejscu nie mieszka dłużej niż 24 godziny. (Teraz lepiej)

   Dlaczego? Kto to wie... Codziennie budzi się z nowym imieniem i nazwiskiem, nową rodziną i nowym życiem. Jego świat jest ograniczony do pojęć "przetrwać" oraz "nie wychylać się".
 Jednak każde spokojne życie, w końcu musi być czymś zachwiane.
Gdy pewnego dnia "A" budzi się w ciele Justin'a, jego życie staje do góry nogami. W ciągu najpiękniejszych 24 godzin jego życia poznaje Rhiannon.
Nareszcie znalazł on kogoś z kim chciałby być każdego dnia. Jak to wszystko się skończy? Czy A zdoła powiedzieć dziewczynie kim jest? Dowiecie się czytając książkę "Każdego Dnia"!



  Dziś zacznę recenzję od samego tytułu. Dobry wybór nie jest czasem taki prosty. Raz nazwa nie ma nic wspólnego z opowieścią,a innym razem... dobrze, nie będę się już rozpisywać, przecież wspominałam o tym tutaj.
"Każdego dnia" - co jak co, lecz ja uważam, że lepiej nie można było wybrać. Każdego dnia w innym ciele - każdego dnia w innym życiu. Okładka też jest ciekawa - od razu przyciąga wzrok. Wiecie ile razy opierałam się chęci kupienia jej w księgarni?

 "Przyszłaś tu tylko na zwiady - nic nie kupuj", albo " Muszę to przeczytać, ale lektura jest na jutro... pojutrze tu przyjdę" 
Błędne koło... W końcu mój problem sam się rozwiązał: dostałam tą książkę w prezencie! XD
A teraz... nareszcie mogę ją tutaj opisać! Właśnie, - wracając do opisu - co wy myślicie na ten temat? Czy tytuł i fabuła musza mieć ze sobą związek? A może nadalibyście inny tytuł tej książce? Piszcie! Chętnie poznam wasze zdanie!

Teraz to już naprawdę musimy wrócić do tematu. :)

  Trzeba wspomnieć, że opowieść wciąga od pierwszej do ostatniej kartki. Jest to taka typowa książka na długie zimowe lub jesienne wieczory. 
Muszę przyznać, że pomysł autora książki mnie zaskoczył. Historia życia i uczuć człowieka, który codziennie o północy zmienia swoje ciało. Niecodzienne, ale intrygujące. 
   Narracja, jest tu pierwszoosobowa, dzięki czemu, zaczynamy myśleć o tym, jak się czuje dana postać, o tym co my byśmy zrobili na jej miejscu. Niektóre książki, jak widać, potrafią wpływać na psychikę człowieka. :)
   Akcja opowieści toczy się wręcz w idealnym tempie - raz wszystko toczy się z zawrotną szybkością, a innym razem, wolno, tak jakby autor nie chciał pominąć żadnego szczegółu sytuacji w jakiej znalazła się postać. 
   Uważam, że jest to wielka zaleta, ponieważ tak samo jest w naszym życiu - jedne momenty ulatują w mgnieniu oka, natomiast inne trwają i trwają, jakby nie miały się kończyć (np. typowa lekcja matematyki :) ). 

   Zalety już powiedziane: ciekawy pomysł, fabuła, sposób pisania. Jakie są wady? Znalazłam tylko jedną: nie mam jeszcze na półce kolejnej części! (która jest opisem sytuacji z perspektywy Rhiannon).
   No... niniejszym ogłaszam, że jeden z punktów jesiennego TBR został spełniony! Możecie go znaleźć tutaj :)
   Zachęcam wszystkich do czytania!

Tytuł: Każdego Dnia
Autor: David Levithan
Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie
Moja ocena: 9/10

Jeśli chcecie być na bieżąco z wiadomościami o moim blogu to zapraszam na mój profil:

Pozdrowienia dla wszystkich książkoholików!
Natka
Czytaj dalej »

niedziela, 2 października 2016

Jesienny TBR #1, czyli co do czytania na kolejne miesiące :)

Jesień. Piękna i jakże kolorowa pora roku! Jednak, co się z tym wiąże?
Nowy sezon książkowy! Z tego powodu dzisiaj przedstawię Wam plan czytelniczy (To Be Read) na kolejne, jesienne miesiące.
ZACZYNAMY!


Moją listę znajdziecie pod spodem. Natomiast jeśli kiedyś będziecie chcieli powrócić do tego wpisu, z pewnością znajdziecie go w zakładce "Wszystko Inne", która  znajduje się TUTAJ. :)

1) "Piąta Fala" Rick Yancey - już od dawna chciałam przeczytać tą książkę, problem polegał tylko na tym, że nie mogłam się do niej dokopać! W bibliotece - "wypożyczona", w księgarni - "ostatni egzemplarz poszedł dziś rano". Nie jestem osobą, która przepada za kupowaniem książek przez internet, bo tak właściwie nigdy nie mamy pewności czy książce uda się do nas trafić lub w jakim stanie będzie. Może w najbliższych miesiącach powieść wpadnie w moje ręce. :)

2) "Harry Potter" i Przeklęte Dziecko" - już nie mogę się doczekać polskiej premiery! Zgodnie z zapowiedziami wydawców, już 22 października książka ma trafić do księgarni. Jestem wielką fanką przygód Harry'ego, więc sami rozumiecie. :) Wiele słyszałam na ten temat od blogerów, którzy książkę dostali przedpremierowo. Powiem tak: zdania są bardzo różne. Niektórzy mówią, że naciągana, a inni, że to istny ideał. Raczej Was nie zdziwi, jak powiem, że chętnie sama zobaczę jak to jest z tą książką. Czekajcie na recenzję :) 



3) "Do wszystkich chłopców, których kochałam" Jenny Han - w ostatnim TAG-u książkowym, jakim był "Poczuj Lato BOOK TAG", powiedziałam, że chciałabym tą książkę przeczytać w tę resztkę wakacji, która nam została - tak, wiem, nie udało mi się XD Dlatego w następnych miesiącach będzie to pierwsza książka za jaką się zabiorę. (Jednak, jeśli jakimś cudem nie skończę jej przed 22.10, niestety Harry Potter będzie miał pierwszeństwo) :)

4) "Chłopak, który stracił głowę" John Corey Whaley - dwa cele: zdobyć i pochłonąć w całości. Fabuła tej książki tak mnie zaciekawiła, że postanowiłam ją zdobyć (postanowienie weszło w życie wczoraj o 22;30). Na pewno już niedługo ją zrecenzuję, więc czekajcie cierpliwie!


5) "Dwanaście prac Herkulesa" Agata Christie - tutaj muszę się przyznać: będzie to moja pierwsza książka Agaty Christie. Dlaczego chcę po nią sięgnąć? Są dwa powody. 
Pierwszy -  Kiedyś musi być ten pierwszy raz, prawda?
Drugi - Cóż, drugiego nie ma, ale zawsze lepiej brzmi gdy ma się 2 argumenty ;)))

6) "Vango - uciekaj albo giń" Timothee de Fombelle - mam mieszane uczucie co do tej książki.  Niby chce ją przeczytać, ale coś mnie powstrzymuje. No nic. Będzie trzeba się z tym uporać. :)


7) "Każdego dnia" David Levithan - już ją zaczęłam i jak na razie jest po prostu EXTRA! Jak to dalej będzie? Przekonacie się za kilka dni, gdy 1- skończę książkę, 2- napiszę recenzję :)

8) "Jutro 2 - w pułapce nocy" John Merdsen - pierwsza część była świetna i mam nadzieję, że równie dobrze będzie z drugim tomem serii. Moją recenzję pierwszego tomu znajdziecie: TUTAJ :)


No niestety, wszystko co dobre szybko się kończy. Najlepszym tego przykładem jest to, że jutro poniedziałek. Czy tylko ja tak ich nie znoszę?
A co wy będziecie czytać w najbliższych miesiącach? Pochwalcie się w komentarzach! 
Aby być na bieżąco z wydarzeniami na blogu zapraszam Was na mój profil "Google +" oraz na "Fanpage na Facebook-u"

Natka

Czytaj dalej »

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia