piątek, 21 października 2016

Codziennie kimś innym, czyli recenzja książki "Każdego Dnia" :)

Po wielu (głównie szkolnych) trudach, przychodzę do Was z nową recenzją. Tym razem przedstawiam Wam książę pt. "Każdego Dnia"! 


Wyobraź sobie, że każdego dnia budzisz się jako ktoś inny. Zawsze o północy zmieniasz miejsce zamieszkania, rodziców, szkołę i... ciało. Jak to możliwe?

    A jest zwykłym nastolatkiem mieszkającym w Stanach Zjednoczonych. 
Hmm... Przyznaję, to zdanie nie jest do końca prawdziwe.

Powinno ono raczej brzmieć tak: "A" jest "podróżującym" po całych Stanach Zjednoczonych nastolatkiem, który w jednym miejscu nie mieszka dłużej niż 24 godziny. (Teraz lepiej)

   Dlaczego? Kto to wie... Codziennie budzi się z nowym imieniem i nazwiskiem, nową rodziną i nowym życiem. Jego świat jest ograniczony do pojęć "przetrwać" oraz "nie wychylać się".
 Jednak każde spokojne życie, w końcu musi być czymś zachwiane.
Gdy pewnego dnia "A" budzi się w ciele Justin'a, jego życie staje do góry nogami. W ciągu najpiękniejszych 24 godzin jego życia poznaje Rhiannon.
Nareszcie znalazł on kogoś z kim chciałby być każdego dnia. Jak to wszystko się skończy? Czy A zdoła powiedzieć dziewczynie kim jest? Dowiecie się czytając książkę "Każdego Dnia"!



  Dziś zacznę recenzję od samego tytułu. Dobry wybór nie jest czasem taki prosty. Raz nazwa nie ma nic wspólnego z opowieścią,a innym razem... dobrze, nie będę się już rozpisywać, przecież wspominałam o tym tutaj.
"Każdego dnia" - co jak co, lecz ja uważam, że lepiej nie można było wybrać. Każdego dnia w innym ciele - każdego dnia w innym życiu. Okładka też jest ciekawa - od razu przyciąga wzrok. Wiecie ile razy opierałam się chęci kupienia jej w księgarni?

 "Przyszłaś tu tylko na zwiady - nic nie kupuj", albo " Muszę to przeczytać, ale lektura jest na jutro... pojutrze tu przyjdę" 
Błędne koło... W końcu mój problem sam się rozwiązał: dostałam tą książkę w prezencie! XD
A teraz... nareszcie mogę ją tutaj opisać! Właśnie, - wracając do opisu - co wy myślicie na ten temat? Czy tytuł i fabuła musza mieć ze sobą związek? A może nadalibyście inny tytuł tej książce? Piszcie! Chętnie poznam wasze zdanie!

Teraz to już naprawdę musimy wrócić do tematu. :)

  Trzeba wspomnieć, że opowieść wciąga od pierwszej do ostatniej kartki. Jest to taka typowa książka na długie zimowe lub jesienne wieczory. 
Muszę przyznać, że pomysł autora książki mnie zaskoczył. Historia życia i uczuć człowieka, który codziennie o północy zmienia swoje ciało. Niecodzienne, ale intrygujące. 
   Narracja, jest tu pierwszoosobowa, dzięki czemu, zaczynamy myśleć o tym, jak się czuje dana postać, o tym co my byśmy zrobili na jej miejscu. Niektóre książki, jak widać, potrafią wpływać na psychikę człowieka. :)
   Akcja opowieści toczy się wręcz w idealnym tempie - raz wszystko toczy się z zawrotną szybkością, a innym razem, wolno, tak jakby autor nie chciał pominąć żadnego szczegółu sytuacji w jakiej znalazła się postać. 
   Uważam, że jest to wielka zaleta, ponieważ tak samo jest w naszym życiu - jedne momenty ulatują w mgnieniu oka, natomiast inne trwają i trwają, jakby nie miały się kończyć (np. typowa lekcja matematyki :) ). 

   Zalety już powiedziane: ciekawy pomysł, fabuła, sposób pisania. Jakie są wady? Znalazłam tylko jedną: nie mam jeszcze na półce kolejnej części! (która jest opisem sytuacji z perspektywy Rhiannon).
   No... niniejszym ogłaszam, że jeden z punktów jesiennego TBR został spełniony! Możecie go znaleźć tutaj :)
   Zachęcam wszystkich do czytania!

Tytuł: Każdego Dnia
Autor: David Levithan
Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie
Moja ocena: 9/10

Jeśli chcecie być na bieżąco z wiadomościami o moim blogu to zapraszam na mój profil:

Pozdrowienia dla wszystkich książkoholików!
Natka

2 komentarze:

  1. Jakiś czas temu bardzo chciałam przeczytać tą książkę, lecz z biegiem czasu całkowicie wypadła mi z głowy :) Dzięki małemu przypomnieniu w formie recenzji wraca na czołówkę i mam zamiar ją upolować :)
    Justyna z livingbooksx.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam i również mi się podobała. Co prawda, kompletnie nie rozumiem, dlaczego powstała druga część z perspektywy Rhiannon i raczej nie mam zamiaru jej przeczytać, ale i tak bardzo dobra książka. :)

    Pozdrawiam,
    Book Prisoner! :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia