sobota, 13 sierpnia 2016

Wyzwanie, czyli jak to się stało, że lubię książki?

"Historia opowiedziana w ramach wyzwania "Mój pierwszy raz" https://bibliotekazajeczanora.blogspot.com/2016/07/wyzwanie-moj-pierwszy-raz.html"
Jak to się stało, że lubię czytać książki? Kiedy, dlaczego i jak? Właśnie tego dowiecie się po przeczytaniu tego oto postu. :) Serdecznie zapraszam!

   Moja przygoda z książkami zaczęła się bardzo dawno temu, bo już rok przed pójściem do przedszkola. W weekendy, ja i moi rodzice często siadaliśmy w salonie - oni czytali książki, a ja bawiłam się, jak zwykle, wszystkim co wpadło mi w ręce.
   W trakcie zabawy, często zauważałam, że rodzice od tak zaczynali się śmiać i pokazywali sobie nawzajem książki. Ogromnie mnie to dziwiło, gdyż nie miałam pojęcia co mogło być ciekawego w patrzeniu na małe, dziwne, czarne znaczki usiane na kartkach, nie mających żadnych obrazków?
   Za każdym razem gdy, któreś z moich rodziców się śmiało, podchodziłam i mówiłam "Pokaż!", jednak zawsze wszystko kończyło się tak samo: kartką usianą nierozumianymi przeze mnie znakami.
    Tak mnie to zainteresowało, że zaczęłam prosić rodziców, aby nauczyli mnie czytać i pisać. Pamiętam, że byli dość zaskoczeni moją prośbą, jednak po jakimś czasie się zgodzili. Jeju, jaka ja byłam z siebie dumna!
    Po jakimś czasie potrafiłam napisać prawie wszystkie literki (bo kto powiedział, że E nie można pisać jako 3?), a gdy poszłam do przedszkola już je składałam.
    Mój zapał do nauki czytania i pisania nie zmniejszył się ani trochę, wręcz przeciwnie: po kilku miesiącach wypożyczyłam z gminnej biblioteki moją pierwszą książkę i przeczytałam ją od deski do deski!
    Gdy poszłam do pierwszej klasy byłam jedyną osobą w tym roczniku, która lubiła czytać. Co z tego? Same plusy! Miałam całą bibliotekę dla siebie!
    Bycie książkoholiczką pozostało mi aż po dziś dzień. Jednak coś się zmieniło. Role się pozamieniały. Teraz i ja, wraz z rodzicami, siedzę przy kominku w salonie czytając coraz to nowsze powieści i na nasze wybuchy śmiechu reagują tylko psy zaglądając na czarne krzaczki w książkach.

   Dziękuję bardzo +Jadwiga Z za zaproszenie do wyzwania.
Mam nadzieję, że wpis Wam się podobał. A jaka jest wasza historia? Dlaczego czytacie? Jak to się stało? Piszcie w komentarzach!

Natka

5 komentarzy:

  1. Świetna historia :) Cieszę się że podjęłaś wyzwanie i mogłam poznać twoją historię. Szybko pisałaś literki. Udało ci się w klasie wciągnąć kogoś w czytanie? Bo piesków to raczej nie bardzo :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :* Udało się, jednak tylko jedną dziewczynę. Razem całe przerwy spędzałyśmy w bibliotece. :)

      Usuń
    2. Zawsze to jedna dusza wciągnięta :D

      Usuń
  2. Bardzo miło się czyta takie historie :) Ja pamiętam czytanie z mamą książeczek dla dzieci, a potem namawiałam ją na czasopismo "Już czytam" i na "Kaczora Donalda" :P Miałam 4 lata, ale tak jak u Ciebie, do tej pory pozostała mi ta chęć do sięgania po coraz to inne książki :)

    P.S. Nominowałam Cię do LBA, zapraszam do siebie po szczegóły: http://ogrodksiazek.blogspot.com/2016/08/lba-2-i-3.html.
    Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kaczor Donald! O tak, ja podobnie! Bardzo dziękuję za nominacje do LBA :)

      Usuń

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia