poniedziałek, 18 czerwca 2018

"Żółwie aż do końca", czyli bakterie są fuj | RECENZJA

Cześć mole książkowe! Dziś poniedziałek, przed nami początek ostatniego tygodnia przed upragnionymi wakacjami. Aby trochę osłodzić najbliższe kilka dni, przychodzę do Was z  recenzją kolejnej książki Johna Greena, która przez samego autora jest przedstawiana jako najbardziej osobista ze wszystkich jego dotychczasowych publikacji. A mówimy tu o "Żółwie aż do końca".


Aza Holmes to zwykła  nie taka zwykła amerykańska nastolatka. Ma matkę, najlepszą przyjaciółkę Daisy oraz niewygodną fobię dotyczącą bakterii. Dzień w dzień ucieka od swoich lęków oraz bólu jakim była przedwczesna utrata ojca. Tak idąc przez życie trafia na swojego dawnego znajomego Davisa Picketta, którego ojciec jakiś czas temu niespodziewanie zaginął. Chcąc, nie chcąc Aza trafia w sam środek wydarzeń, które na zawsze ją odmienią. Jak poradzi sobie z własnymi lękami?

John Green nigdy nie stawia na łatwiznę. Nawet jeśli fabuła historii zdaje się być prosta i przewidywalna, zawsze autor potrafi nas zaskoczyć zwrotem akcji lub  zakończeniem. To samo obserwujemy w "Żółwie aż do końca", które jest doskonałym przykładem na to, że książka może być prawdziwym arcydziełem. Świetnie napisana, do czego myślę, że nie muszę się odnosić. Poza tym: zaskoczyła mnie znakomita narracja tej opowieści. Wczuwając się w myśli i zachowania głównej bohaterki John Green przeszedł samego siebie. O co mi chodzi? Pomyślcie, jak wielu z Was, młodych zdrowych ludzi, byłoby w stanie wczuć się w sytuację osoby, która jest nadłamana psychicznie? Takiej, bojącej się wyjść z domu lub uścisnąć komuś dłoń w obawie przed tym, że zachoruje, a potem umrze na jakąś egzotyczną chorobę, jeżeli nie umyje jej przynajmniej 2 razy. Wątpię, że każda spotkana na ulicy osoba potrafiłaby wczuć się, a co dopiero opisać jakąś historię z perspektywy osoby z takim problemem.



Trzeba powiedzieć, że "Żółwie aż do końca" nie jest kolejną z serii ckliwych, wzruszających i doprowadzających do rozbicia psychicznego czytelnika książek. :) W tej publikacji autor postawił na refleksje i przemyślenia jakie ma wzbudzać ta książka. Po jej przeczytaniu zaczęłam się zastanawiać nad sprawami, o których nigdy dotąd nie pomyślałam. Otwiera oczy na świat, który nas otacza i na rzeczy, które z pozoru wydają się nieważne.

Ogromnie ciekawa jest też postać Azy Holmes (naszej głównej bohaterki) oraz jej relacji z innymi ludźmi. Jej sposoby radzenia sobie z lękiem, nietolerowanie bliskości, osobliwa walka z bólem - to właśnie czyni ją i całą historię tak nietypową oraz cudowną zarazem .

Kolejną rzeczą, która sprawia, że nie można się od tej książki oderwać jest połączenie codzienności ze sprawami nadzwyczajnymi. Bohaterowie mierzą się zarówno miłością, lękami, rodziną, jak i z utratą bliskich czy zaginięciem pewnego ważnego człowieka.

Naprawdę gorąco polecam tę pozycję, jednocześnie dziwnie się czując, bo nie jestem w stanie powiedzieć złego słowa o tej książce. Wciągająca, inspirująca, refleksyjna, miejscami przerażająca, ale trzymająca w napięciu do ostatniej kartki i dłużej...


Natka

Tytuł: Żółwie aż do końca
Autor: John Green
Wydawnictwo: Bukowy Las
Seria: -
Strony: 299
Moja ocena: 10/10


4 komentarze:

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia